poniedziałek, 8 kwietnia 2013






Rozdział 14 części 2

,,TO NIE OŚWIADCZYNY"

 

  - Oczywiście, to nie są oświadczyny...chciałem się tylko upewnić, czy się zgodzisz - Dal rozpromieniał. Widocznie długo przygotowywał się do tej rozmowy. Była dla niego ważna.

- ...Ja...to znaczy...zaskoczyłeś mnie - wymamrotała Ape. Szczerze, nie wiedziała co zrobić i jak odpowiedzieć. Może trochę się bała. Dalmir zdecydował się na to, chociaż April tego nie planowała.

- Zdaję sobie z tego sprawę, ale już podjąłem decyzje...Widzisz, bo...ja nie mogę umrzeć samotnie! - wypalił i w tym momencie oboje roześmiali się. Tak, to był jej książę. Zawsze potrafił rozbawić ją do łez. Jednak co będzie, gdy nadejdzie czas powrotu do domu? Czy on zdaję sobie z tego sprawę? Chyba nie. No cóż, cieszmy się chwilą - rudowłosa pomyślała.

- W takim razie przyjmuje propozycje - dziewczyna założyła mu ręce na szyje.

- Wspaniale ! Ale...jeszcze się przekonasz co potrafię - wyszeptał pewny siebie. 


                                                                     ***


- Savana , nie uwierzysz ! - Ape wpadła do pokoju jak oszalała .

- Co się stało ? - zapytała ją przyjaciółka smutnym tonem . April przysiadła obok niej na łóżku . Dziewczyna bowiem leżała zawinięta pod kołdrą , spod której widać było tylko jej blond włosy .

- Dal ... prawie mi się oświadczył . - pisnęła .

- Co ty mówisz ?! - Savana poderwała się .

- Ja wiem , że to niestosowne . I że gdy wypełni się przepowiednia , będziemy musiały wracać do domu . Ale ja go szaleńczo kocham ! Nie mogłam się nie zgodzić ! - zaprotestowała .

- April ...- Sav pokiwała głową niedowierzająco i ułożyła się pod białą pościelą .

- On przede mną ukląkł...- April poczerwieniała .

- Romantycznie . W przeciwieństwie do mnie - dziewczyna rzuciła twarz na poduszkę .

- Sav , co się stało ? - Ape pogłaskała jej plecy . - Pokłóciłaś się z Eathanem ?

Niestety  rudowłosa nie usłyszała odpowiedzi . Jedynie bełkot , który wydawała Savana płacząc .

- Savana , co do diaska ?! 

- Ja ...zdradziłam go ! Jestem podłą zdzirą ! - wrzasnęła i znów skuliła się .

- Zdradziłaś .... co ? - April nie kryła zdziwienia . Savana nigdy nie zdradziłaby chłopaka , za którym płakała nocami .

- Poznałam chłopaka ... Caleba . Dzisiaj po południu on ... pocałował mnie .. - bąknęła Sav.

- Caleba ? Savana popatrz na mnie ! - kazała Ape . Poskutkowało  - Czemu go nie powstrzymałaś ?

- Sama nie wiem . To był ułamek sekundy . A ja ... - z oka licealistki popłynęła łza .

- Spokojnie . To nic wielkiego . Musisz się opanować . Udawać , że nic się nie stało ...

- Ja nie wiem co czuje ! - przyjaciółka przerwała jej krzykiem .

- Jak to ? - April poprawiła kosmyk włosów .

- Ten pocałunek ...ja się chyba ..

- Mówisz serio ? Bo jeśli tak to jest mało śmieszne ... Pocałował cię . Normalne , że czujesz satysfakcję . Ale ty go nie kochasz . Kochasz Eathana . On jest twoją miłością ... Jeśli nawet, to pewnie tylko chwilowe zauroczenie.

- Stop ! - Sav uniosła się . Teraz przybrała pozycję siedzącą ... - Rzecz w tym , że chciałabym żeby tak było . Kocham Eat'a całym sercem . Ale gdy tylko zobaczę Caleba , wszystko znów wywróci si do góry nogami . Ja chodzę z nim do klasy , siedzę w ławce . Nie mogę przed wszystkimi udawać , ze mi nie zależy ...gdy .. - Savana spuściła głowę . Bała się życia , bała się prawdy .

- Nie unoś się i uspokój .  Powiesz Eathanowi ? - April była zdenerwowana . Co zrobi jej przyjaciółka?

- Oczywiście , ze nie ! Nie mogę mu tego zrobić . - Odpowiedziała stanowczo Savana .

- Będziesz go okłamywać ? Nie powiesz mu , że lubisz innego ? - Ape wstała .

- Nie jestem pewna swoich uczuć . Nie wiem co myślec . Ten pocałunek , to on wszystko zmienił . Normalnie mogłabym chłopaka odepchnąc , nawrzucać i mieć  gdzieś . Co ja poradzę , że czuje w tej sytuacji coś innego ? Caleb wydaje się w porządku , ale znam go tylko jeden dzień ! Nie wiem , dlaczego mam takie a nie inne uczucia . Byc może mi się podoba . .... Chciałabym , żeby to się nigdy nie wydarzyło . 

- Ale się wydarzyło . I musisz podjąć decyzję . - popatrzyła na przyjaciółkę . - Czasami gorzka prawda , jest lepsza od kłamstwa . - zakończyła i wyszła z pokoju .

Savana została sama . Sama ze swoimi problemami . Postanowiła o tym nie myśleć , chociaż przez chwilę . Zostawić problemy w innym pokoju , najlepiej zamknąć drzwi na zamek . Wstała i przeczesała zmierzwione włosy  .W małej komnacie , mieszczącej tylko łóżko i szafę zrobiło się strasznie duszno . Sav otworzyła okno na oścież . Mieszkała na parterze ,w akademiku . Wraz z Ape , Dal'em i Eat'em dostali osobne pokoje . Na szczęście bez współlokatorów . Nie miała ochoty na nowe znajomości . Te które zawarła przez ostatnie dwa tygodnie w zupełności jej wystarczą . Przez okno widać było wspaniałe krajobrazy Malimii , jednakże nieco ponure . Słońce nie grzało już tak mocno jak w południe . Dwa wielkie pagórki przysłaniały błękitne niebo .

- Tu cię mam ! - ktoś założył na oczy Savany swoje dłonie , tak , że nic nie widziała .

- Eathan ? - zapytała . 

- Tak - młodzieniec zabrał ręce ,a Sav obróciła się do niego . Poczuła na plecach gęsią skórkę .

- Jak lekcje w Akademii? 

- Aaa , dobrze . Zajęcia są bardzo ciekawe. - dziewczyna przytaknęła. - A jak twoje ?

- Zróżnicowane . Ale przyjemne .- Eathan oparł się o drewnianą framugę okna .

-Wiesz ile będziemy się uczyć ? - dziewczyna przyjęła te samą pozycję Jej granatowa podkoszulka opięła się na piersiach . Zdawało jej się , że Eathan momentalnie odwrócił wzrok, jakby bał się , że go skarci . Nie chciała żeby czuł przy niej dyskomfort . Nawet jeśli chodzi o sprawy damsko męskie . Momentalnie przylepiła się do niego . Eathan odwzajemnił uścisk i zaczął całować ją po szyi . Dziewczynę to gilgotało . Zaczęła się śmiać . Namiętne pocałunki tak ich zaślepiły , że prawie wypadliby z okna . Kiedy na moment przestali aby zabrać wdech Sav spojrzała na podwórze .

Uczniowie właśnie spacerowali po pustych łąkach . Jakieś dwie dziewczyny w granatowych strojach , specjalnie do szkoły , rozmawiały jak najęte . Główną drogą , ruszyła grupka chłopców .

 Niedaleko  , na wprost jej okna stał muskularny grecki bóg . CALEB .

 Kiedy zorientował się , ze dziewczyna na niego patrzy spuścił głowę i poprawił spadającą z ramienia torbę na książki i materiały na zajęcia .Jeszcze raz spoglądnął na nią i odszedł wraz z pozostałymi chłopakami . Savana poczuła się dziwnie . Eat , który znów zaczął ja całować po dekolcie , nie zauważył tej sytuacji .

- Nie powinniśmy - Savana odepchnęła go lekko od siebie i wypchnęła za drzwi.

- Przepraszam  - usłyszała Eat'a z korytarza , oraz momentalne rozmowy uczniów . Najwyraźniej ta akcja nie umknęła ich uwadze .

Sav oparła się o drzwi i wzięła głęboki wdech . Czuła się głupio . Zarz potem nie wiedziała za co . Czy zawiniła całując swojego chłopaka ? NIE . Czy ma się teraz przestrzegać ? NIE . Czy ma porzucić miłość dla jednego pocałunku ? NIE . Czy zależało jej na Calebie ?  TAK ...



                                                                 Ciąg dalszy nastąpi ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz