Rozdział 2 części 2
,, NARESZCIE "
Eathan siedział w komnacie z Leticią . Nie wiedział jak ma powiedzec jej , że nic do niej nie czuje . Nigdy nie zrywał z dziewczyną po sześciu miesiącach , być może dlatego , że to był pierwszy poważny związek . To ojciec go z nią zapoznał . Jej rodzina robiła z królem Phenianem jakieś interesy , którymi ani Dal ani Eat się nie interesowali .
Eathan sam nie wiedział dlaczego Savana tak bardzo mu się podobała . Przecież Leti była wspaniałą dziewczyną . Miłą , wesołą i skromną . Wydawało mu się , że poasują do siebie . Ale Savana była mu bliższa , mimo iż znał ją o wiele krócej . Nie mógł już dłużej hamować swoich uczuć . Chciał wyruszyć z nią w podróż , wyznać miłość . Najpierw musiał zakończyć głębszą znajomość z Leti .
- Leti , musze ci coś powiedzieć - dziewczyna oderwała się od pisania w kajucie , bowiem właśnie razem się uczyli .- Wiem , że będziesz zła i będzie ci przykro . - Młodzieniec nie wiedział jak to powiedzieć . Nie chciał jej skrzywdzić i miał nadzieję , że nadal będą przyjaciółmi .
W tej samej chwili Savana szła po korytarzu . Postanowiła nie chować się w łazience , jak głupie dziecko , które nie chce iść do fryzjera . Starała się skupić na czytaniu książki , którą podarowała jej Rebecca dla zabicia czasu . Ta miła kobieta wiedziała , że człowiek denerwuje się najbardziej czekając . Książka była oprawiona w starą , lekko podniszczoną skórę . Od razu widać , że jest z królewskiej biblioteki . '' Wtedy Martah rozglądnęła się dookoła . Jej oczy ujrzały pełen miłości pejzaż . Kochała to ." - Savana przerabiała to zdanie kilkakrotnie . Nie mogła się skupić . Przeszkadzały jej dochodzące zza ściany rozmowy . Gdy spojrzała na wielkie , złote drzwi , z klamką w kształcie zawiniętej muszli , zdrętwiała . Były to drzwi do komnaty Eathana . Tylko na książęcym piętrze robiono klamki ze szczerego złota , przypominające morskie skarby , o czym dowiedziała się od Eathana . Nie wiedziała jak tu trafiła . Czy książka tak bardzo ją wciągnęła , że nawet nie zauważyła w jakim kierunku idzie ? Chciała uciec . Ale kiedy przypomniało jej sie , że Leticia jest w środku , zatrzymała się i stanęła w bezruchu . Przysłuchiwała . Jej zachowanie było głupie i dziecinne . W pierwszej chwili skarciła się za to w myślach i zacisnęła wargi . Nie należała do grupy bezczelnych podsłuchiwaczy . Mimo wszystko chciała to usłyszeć . Poniękąd przecież rozmowy ją dotyczyły . To ona miała teraz zając miejsce Letici , która konwersowała z Eat'em za drzwiami .
- Wiesz , że chce dla ciebie jak najlepiej . Jesteś bardzo ważna w moim życiu - Savana bez problemu rozpoznała głos Eathana .
- Też jesteś dla mnie bardzo ważny . - Leticia mówiła powoli , spokojnym dziewczęcym tonem . Ona ogólnie była bardzo skromna i dziewczęca . Miała śniadą cerę , kasztanowe włosy i słodkie piegi . Była szczupła i wysoka , zwykle ubrana w sukienkę i lekko wiązany gorset .
Savanie zaparło dech . Eathan dalej kochał Leticię . To jej dawał fałszywe znaki . Była dla niego koleżanką , która była zbędnym ciężarem . Myliła się . Chciało jej się płakać . To co mówiła April było kłamstwem . Nie sądziła , że Eathan bawił się nią jak zabawką . Kiedy razem z Ape postanowiły wydostać się z zamku , aby znależć wróżkę Delię , książęta jechali lasem w ich poszukiwaniu . Miały zamiar zbiec niezauważone , ale podsłuchały ich rozmowę . Obydwoje byli smutni , jakby dziewczyny wbiły im nóż w serce . Może Eathan czuł się winny z powodu postrzelenia jej strzałą w bok ? Tylko dlaczego powiedział , że to ona zajęła w jego sercu miejsce Letici , a teraz mówi do niej coś zupełnie sprzecznego ? Pełna rozpaczy pobiegła z powrotem do swojej komnaty i z trzaskiem zamknęła drzwi .
- Musimy ze sobą zerwać - Eathan wydusł to co tak bardzo mu ciążyło . Przymknął oczy i przyłożył rękę na czole . Siedział na kanapie , patrząc na wpółleżącą obok dziewczynę - Jesteś dla mnie ważna , ale już nie w tym sensie .
Leticia spochmurniała . Usiadła i założyła za ucho opadające na policzek lśniące włosy . Popatrzyła na chłopaka z nadzieją w oku .
- Czy tego właśnie chcesz ? - spytała .
- ...tak .- Te ostatnie słowa rozmowy odbiły się od ścian i zadźwięczały Eathanowi w uszach . Poczuł narastającą ulgę , szczęście . Miał tylko jedno na celu . Leticia wstała , wzięła książki pod pachę , i z kroku na krok szła w stronę wyjścia . Zanim przeszła przez próg rzuciła na Eathana nieśmiałe spojrzenie , które mówiło ,, Będzie mi ciebie brakowało " .
Eathan stał przed drzwiami prowadzącymi do komnaty swojej wybranki . Chciał ją mieć przy sobie . Na zawsze . Kazał odejść stojącemu przy drzwiach strażnikowi , ponieważ miał zamiar wyjawnić intymniejsze rzeczy . Zapukał trzy razy złożoną pięścią . Z pokoju dobiegł cichy , kobiecy głos , na znak , że książę mógł wejść . Jednym ruchem szarpną za klamkę i wszedł do środka .Savana siedziała skulona na rozłożystej kremowej sofie , i z okna przyglądała się królewskiemu ogrodowi i pobliskim domom mieszan. Gdy zauważyła młodzieńca jej wzrok był zabiegany . Spojrzała na niego , zaraz potem znów przez okno . Książę wszedł bliżej . Sav wydawała się smutna .
- Jak się masz ?- zaczął rozmowę.
- Bywało lepiej . - odpowiedziała dziewczyna bez rzadnego entuzjazmu , nie odrywając wzroku od bawiących się na podwórzu chłopców .
- Coś się stało ? - książę chciał dojść do senda , ale dziewczyna nie była w najlepszym humorze .
- Nie tylko ...- spojrzała na niego zaszklonymi oczami . Eathan zauważył , że płakała .
- Heej - podszedł i usiadł obok niej . Savana poprawiła swoją pozycję , troszkę się od niego odsuwając .- Widzę , że płakałaś . Powiedz mi o co chodzi .
-Ktoś mnie skrzwydził - wyrzuciła z siebie , jednak nie wymieniła imienia tej osoby . Nie chciała wyjść na przewrażliwioną zołzę .
- Kto ?! - Eat poczuł w żyłach narastającą adrenalinę . Kotkolwiek to był , miał ochotę się z nim policzyć .
- Nieważne - dziewczyna nie była zainteresowała dalszą rozmową .
- Musisz mi powiedzieć - książę przysunął się do niej i połozył rękę na jej ramieniu . Savana speszyła się . Potem uznała , że to przecież nic nie znaczy i ekscytuje się jak dziecko . Eathan przesunął dłoń z ramienia na jej policzek , a ona obróciła twarz w stronę drzwi .- Savana ...
- Złamał mi serce . Chciałabym już ... - chlipnęła - wrócić do domu . - dziewczyna pogrążyła się w płaczu .
Eathan nie wiedział jak na to zaradzić . Czuł się strasznie , patrząc jak dziewczyna jego marzeń wylewa łzy .Przysunął się jeszcze bliżej i objął ją ramieniem . Dziewczyna nie odwzajemniła uścisku . Czuła się wręcz koszmarnie .
- Savana . Proszę , popatrz na mnie - dziewczynie przestały już cieknąć łzy , ale jej policzki nadal były mokre .
- Nie potrzebnie to przyszedłeś - powiedziała podwyższonym tonem . Chłopak nie wiedział co powiedzieć . Być może Sav nie życzyła sobie jego towarzystwa . Mówiła , że ktoś złamał jej serce . Czyżby inny chłopak ?
- Przyszedłem żeby ci coś poiwedzieć . Zaraz wyjdę . Ale powiem ci to tylko wtedy kiedy się uspokoisz . - chciał z nią zawrzeć układ . Savana otrząsnęła się . Może zamierzał jej powiedzieć właśnie teraz , żeby nie robiła sobie nadzieji , albo , że jest niezbyt wystarczająca i nie dosięga do pięt Leti .
- Wiem co chcesz powiedzieć . - zaczęła .
- Naprawdę ? - Eat nie sądził , że to Savana zacznie temat .
- Tak . Nie musisz się obawiać . Nic do ciebie nie czuje .
Eathan zrobił się blady jak ciana . Nie spodziewał się , że wybranka powie mu to prosto w twarz . Że wogóle powie mu coś takiego .
- Naprawdę ? - zrobił zawiedzioną minę i spuścił głowę .
- Nic nie przeszkadza tobie i Letici . Mam nadzieję , że dobrze wam się układa .
- Ja ... rozstałem się z nią przed chwilą . Właśnie to chciałem ci powiedzieć . - Przeczesał dłonią włosy leko speszony .
- Jak to ? - Savana otworzyła usta ze zdziwienia . Po chwili z powrotem je zamknęła .
- Po tym ... jak odnalazłem cię w lesie .. ja ...- chłopak wstał zdenerwowany - Naprawdę mi ciebie brakowało . I naprawdę jesteś w moim sercu ... dlatego z nią ...- Eathan pogładził dłonią brodę . Zaniemówił .
- Ja ... - Savana również nie wiedziała co powiedzieć .
- Wiesz , może zapomnij o tym co mówiłem tamtego poranka . - zdecydował .
- Nie chce zapominać - Savana energicznie wstała z miejsca i stała teraz z Eathanem twarzą w twarz .
- Dalczego ?
- Bo chciałabym , żeby tak było - licealistka zaczerwieniła się ,a serce biło jej w tępie jadącej wyścigówki .
- Tak jest . - Eat był zawstydzony , ale nie pokazał tego po sobie .
- Więc ...
Eathan patrzył Savanie prosto w oczy . Dokładnie widział jej duże źrenice , mały prosty nos i czerwone kształtne usta . Nie mógł wytrzymać . Nie panował nad swoimi emocjami . Marzył o tym odkąd poznał tę dziewczynę . Teraz , kiedy wie , że ona czuje to samo , mógł to zrobić bez przeszkód . Nachylił się i namiętnie pocałował ją w usta . Savana zamknęła oczy . Tak długo na to czekała . A kiedy marzenie się spełniło , nie zamierzała marnować ani chwili dłużej i przyciągnęła chłopaka do siebie .
Ciąg dalszy nastąpi ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz