piątek, 15 marca 2013

 

Rozdział 13 części 1

,, ACH ...TE BRATERSKIE ROZMOWY

 



Książę Eathan siedział w sali wraz z bratem . Dalmir zapisywał coś w swoim kajecie . Jego brat zauważył tylko jedno napisane słowo - April . Od razu zorientował się , że ci dwoje przypadli sobie do gustu . Na balu tańczyli ze sobą jak oszaleli . Eathan nie wiedział , czy doszło do czegoś więcej . 
 Dal zorientował się , że Eat patrzy nie tam gdzie trzeba .
- Coś ty taki ciekawski ostatnio ? - powiedział , zamykając notatnik i popatrzył na brata pytająco .
- Nie , nic takiego - odpowiedział , krzyżując ręce na piersi .
- Jakiś problem ? Chodzi o Leticię ?
- Tak jakby .. powiedział Eathan cicho , jakby chciał dać Dalmirowi znak , że nie ma ochoty o tym rozmawiać .
- Pokłóciliście się ?- Dalmir nie dawał za wygraną . Eathan był przygnębiony .
- Nie wiem czy to na sens . Już nic do niej nie czuję . - odpowiedział wykonując gesty dłońmi .
- Znalazłeś inną ? - zapytał Dal z uśmiechem .
- Co ? ... Skąd wiesz ? - zmróżył brwi . Nie przypuszczał , że brat tak szybko go zrozumie . Nie chciał mu tego tłumaczyć , więc wścibskość Dalmira była mu na rękę .
- No wiesz . Byłem już w paru związkach .. - Dal zamyślił się . - Wiem jak to działa . - dokończył z wyższością .
Oboje siedzieli w komnacie , która stanowiła dla nich pokój gościnny . Za chwilę mieli mieć tu lekcję .
- Jestem w rozterce . Ta dziewczyna ...
- ...To Savana - Dalmir nie pozwolił mu dokończyć .
- Czy ty masz jakieś zdolności paranienormalne ? - Eathan nie krył zdziwienia .
- Nie , mam oczy . - Dalmir zaśmiał się , jakby to właśnie było rzeczą nienormalną .- Widzę jak na nią patrzysz , i jaki byłeś drętwy na balu . Czemu nie przyszła ?
- Tuż przed rozpoczęciem widziała mnie z Leticią w niezręcznej sytuacji .. - Eathan nie wierzył , że taka sytuacja miała miejsce .
- O , stary ! Wiem jakie są panny . Zdrada nie wchodzi w grę .
- Nie zdradziłem jej ! Przecież nie jesteśmy razem .- Eat bronił się .
- To czemu czujesz się winny .- Dalmir zaczynał go podpuszczać . Eathan wstał z fotela . W jego oczach widać było gniew . Nie chciał już się bronić . Wiedział , że to prawda . Chociaż oficjalnie jego i Savanę nic nie łączyło , kochał ją całym sercem . I chciał , żeby to wiedziała .
- Eathan . Przepraszam . - Dalmir widział , do czego doprowadził . - To nie zabrzmiało tak jak chciałem . Wybacz .
- Nie będę więcej z tobą o tym rozmawiał . Rozumiesz ? Najlepiej martw się o swoją dziewczynę .
- Dobrze . - Dalmir nie krył skruchy .
- Cieszę się , że się rozumiemy . - Eathan wyszedł z komnaty . . Ochłonął . Teraz już wiedział , że na brata nie może liczyć .
- A lekcje ? - słyszał w oddali głos Dalmira .
- Teraz muszę coś załatwić . - odpowiedział i skierował się w stronę komnaty swej ukochanej .
Był zdenerwowany , jednak nie dał tego po sobie okazać . Chciał tam wejść , i powiedzieć Sav co tak naprawdę do niej czuje . Czuł się winny . Jak morderca . Nie wiedział dlaczego takie myśli przychodzą mu do głowy . Miał teraz tylko jeden cel .
Wpadł do komnaty . Wypełniało ją czyste i pachnące powietrze . Czuł perfumy Savany . Nie było jej w komnacie . Ani żadnej jej żeczy . Łużko było idealnie złożone . Wyszedł więc z powrotem na korytarz . Rozglądał się , czy czasem nie chodzi gdzieś z April . Po drodze spotkał się z Rebeccą , jego służącą .
- Czy nie widziałaś gdzieś Savany albo April ?
- Ależ nie . Myślałam , że Savana jest z Tobą , a April z Dalmirem . Przynajmniej tak mi powiedziały , drogi książę .- kobieta dygnęła .
- Dziękuję - książę był zmartwiony . Wrócił szybko do sali , gdzie Dalmir przygotowywał się do zajęć .  
-  Dziewczyny  zniknęły,okłamały służbę i strażników. 
Dalmir odłożył książki . Poszedł wraz z bratem .
- Może to sprawka Astana ? - Eathan miał najgorsze przeczucia .
- Nie sądzę . - Dalmir nie wiedział co o tym mysleć . Co prawda , April uciekła wczoraj z biblioteki . Nie pobiegł za nią . Jej zachowanie pokazało , że chciała byc sama . Nie wiedział , jak ma z nią dalej rozmawiać . Czy przeprosić ? Jeśli tak , nie wiedział za co . Do pocałunku dawała mu jeden znak - kocham cię .
Młodzieńcy skierowali się w stronę sali obrad ojca . Gdy ten dowiedział się o zajściu , na proźbę synów kazał przeszukać zamek i jego ogrody . Niestety po dziewczynach nie było ani śladu .


                                                   Ciąg dalszy nastąpi ...

 

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz