czwartek, 14 marca 2013

 Rozdział 12 części 1


,,KWESTIA WYBORU


 

 Silna wola Savany nie pozwalała jej się załamywać. Bardzo przeżywała to, co zobaczyła w komnacie księcia Eathan'a. Serce ją kuło. Nie rozumiała, czemu chłopak był dla niej taki...Czemy postawił ją w takiej sytuacji, skoro ma już swoją ukochaną? Dlaczego dawał jej nadzieję? Te pytania nie chciały opuścić jej głowy. Straciła jedyny powód, dla którego przebywała w zamku. Było jej dobrze z Eathan'em. To on dodawał jej otuchy, gdy zaczynała sie bać. To on owiedzał ją i spędzał z nią najwięcej czasu. Dzieki niemu jej stan się poprawił. Ale teraz wszystko straciło sens. Czuła się okropnie. Wygłupiła się i zachowała jak...- Sav nawet nie chciała tak o sobie myśleć. Niestety, tak wyszło. Teraz chce jak najszybciej opuścić to miejsce. Zabrać ze sobą April i uciec. Daleko z tąd. Do lasu, albo najlepiej wrócić do domu. Tak, już postanowiła, chce wrócić.




                                                                           ***


April i Dalmir siedzieli w Królewskiej Bibliotece. Chociaż wszystkie książki były po łacinie, chłopak doskonale ją znał i tłumaczył dziewczynie. Pasją obojgu było czytanie. Lubili nawet te same rodzaje powieści. Ape najbardziej spodobał się stary, zakurzony tomik wierszy, który znaleźli. Dziewczynie zapadł w pamięć ostatni wers jednego z utworów. ,, Ile jeszcze mam czekać, na Twoje wyznanie?'' - zacytowała.
- Niedługo - odpowiedział jej siędzący obok Dalmir. Oboje dobrze wiedzieli, że nadszedł ten moment, ta chwila. Zbliżyli się do siebie, stykali się czołami.
- Jesteś najpiekniejszą i najcudowniejszą osobą, jaką miałem w życiu przyjemność poznać. Jesteś moim dopełnieniem. Słyszałem jako ojciec streścił Ci całą moją przeszłość. Powiedział też ,,nie rezygnuj''. To prawda. Pozwól mi okazać to, co kryje w środku, pod pancerzem Adonisa. - Dalmir ujął twarz dziewczyny i delikatnie musnął jej usta. April cała płonęła.- Moja droga April Joyce, kocham Cię. Zakochałem sie od pierwszego wejrzenia. Szaleję za Tobą - powiedział i wreszcie ją pocałował.
- Ja...-zaczęła Ape. - April weź się w garść - powiedziała sama do siebie. - Śnię o Tobie każdej nocy. Jesteś prawdziwym księciem z bajki. Kocham Cię. Chcę z Tobą spędzić każdą wolną chwile. - odwzajemniła uczucia.Książę uśmiechnął się. 
Chciał przytulić dziewczynę do siebie, ale tej już nie było. Uciekła.


       
                                                                           ***
                         
Eathan siedział smutny w ogrodzie. Myślał tylko o Savanie i o tym, jak poczuła się widząc jego i Leticie. Szczerze, Leticia już nic dla niego nie znaczy. Od czasu pojawienia się Sav, jego życie przewróciło się do góry nogami. Wreszcie miał kogoś, komu mógł powierzyć swoje nawet najbardziej wstydliwe tajemnice. Takie, o których nie wiedzieli ani jego młodszy brat, ani ojciec. Savana była jego okiem w głowie . Nie bez powodu tak często do niej zaglądał . Z początku myślał , że to uczucie to tak naprawdę czysty żal i zrozumienie , po tym , jak zranił ją strzałą . Mylił się . Była dla niego kimś więcej . Nie wiedział tylko , czy dziewczyna czuje to samo. Gdy weszła do jego komnaty , w wieczór balowy nie zobaczył na jej twarzy obojętności . Starała się ukryć zdruzgotanie . Chciał , żeby ta chwila nigdy nie miała miejsca . Ale było już za późno . Teraz, już wszystko stracone. Dziewczyna nie uwierzy w szczere przeprosiny. Co on ma począć? Nie!- pomyślał - Ja jestem księciem, a książe nigdy się nie poddaje. Jest waleczny i odważny. Wie jak rozwiązywać problemy. Musze iść i wyznać jej co czuje! - postanowił , a jego ręce zadrżały .

                                                                             ***


Savana i Ape spotkały się na korytarzu.
- Musze Ci coś powiedzieć. Ja już dłużej nie wytrzymam ! Przekonałam się już , jaki jest Eathan naprawdę. Wiem , że nic mi nie mówił i nic nie wskazywało na to , że też mu się podobam . Ale jestem zawiedziona . Po prostu zraniona .Odchodzę..! - wykrzyknęła blondynka.- Savana . - podeszła do przyjaciółki i mocno ją objęła . 
- Widzisz , u mnie jest na odwrót . Dalmir powiedział , że zakochał się we mnie od pierwszego wejrzenia . Ale ja boję się rozpoczynać nowy związek . Nie chce płakać kiedy przyjdzie chwila rozstania .Savana oparła się o ścianę . Nie mogła dużej pohamować swoich łez . Zgięła nogi w kolanach i obniżyła się na ziemie . Dłońmi zakrywała oczy , z których wypływał wodospad łez . Obie dziewczyny miały kamień na sercu i żadna nie wiedziała co ma robić . Nie wiedziały też kiedy wypełni się przepowiednia . Ile jeszcze mają czekać ? Z każdym dniem w zamku , ich życie stawało się coraz gorsze . April wyznała przed Dalmirem miłość , ale bała się podjąć kolejny krok . Serce bolało gdy tylko dopuściła do siebie wiadomość o tym zdarzeniu . Nie wiedziała czego chce . Savana była zła na siebie , że wogóle pomyślała w ten sposób o Eathanie . Kierowała nią złość . Od momentu , kiedy zobaczyła całe zajście w jego komnacie , nie zamieniła z nim ani słowa . Nie przyszedł do niej , tak jak to robił dotychczas , podczas jej krótkiego przebywania w pałacu króla Pheniana . Chciała przestać o nim myśleć , zapomnieć , że mogłaby z nim być i traktować go jak zwykłego kolegę . Otarła oczy . tak , to teraz miała na celu zrobić.



Ciąg dalszy nastąpi...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz